Oprócz zaproszonych gości na widowni zasiadła duża, jak na warunki koźmińskie, grupa mieszkańców Koźmina i okolic. Sporej frekwencji sprzyjał nie tylko zestaw proponowanych zespołów, ale i bezpłatny wstęp.
W trakcie imprezy zaprezentowały się 4 zespoły – przy czym każda z tych grup gra inną muzykę, co zapewniło koncertowi różnorodność i wielobarwność.
Imprezę otwarła pleszewska formacja Rebel’s Division, grająca głównie covery klasyków blues-rocka, a szczególnie legendarnej grupy Lynard Skynard. Publiczność bardzo ciepło przyjęła nie tylko charyzmatyczną wokalistkę zespołu, ale także instrumentalistów – którzy przy stosunkowo oszczędnym składzie (gitara, bas, perkusja) uzyskali bogate i pełne brzmienie, towarzyszące wokalowi.
Po Rebel’s Division wystąpił „wycinek” zespołu BuJaMBi: duet „Jarson” i „Bunio”. BuJaMBI to kapela grająca na co dzień muzykę nietypową i nie do końca definiowalną (bo z pogranicza bluesa, folku i poezji śpiewanej), zwykle wykonywaną w kwintecie lub w kwartecie (vocal, 2 x gitara, bas, skrzypce i instrumenty perkusyjne). Sobotni koncert udowodnił, że okrojenie składu grupy do 2 osób (wynikające z przyczyn losowych) znacznie zubaża jej brzmienie. Niemniej jednak zespół i tak otrzymał zasłużone oklaski.
Trzecią kapelą, która weszła na scenę, była Tandeta Blues Band. Dla Koźmina (oraz całego powiatu krotoszyńskiego!) to zespół-legenda. Odrodzony w roku 2012 - po 30 latach! – w tej chwili idzie do przodu jak torpeda, odnosząc coraz to nowe sukcesy. W sobotę zagrali w Koźminie kilka „starych” numerów, ale przedstawili też nowości, które zamierzają wydać na kolejnej, swej drugiej już, płycie. Podczas koncertu „Tandety” symptomatyczna (i sympatyczna) była przemiła, żywiołowa reakcja publiczności. Wynika z niej, że Tandeta BB ma już swych zagorzałych fanów.
Koncert zamykała leszczyńska grupa Niebieska Sowa. Perfekcyjna muzyka, perfekcyjne wykonanie, dużo „bluesowego” czuja, do tego konsekwencja i żelazne dotrzymywanie metrum przez sekcję rytmiczną… Atutem muzyków jest również niezwykła skromność i dystans do własnych osiągnięć.!
Miło byłoby, gdyby tak sympatyczna impreza na stałe weszła do kalendarza imprez GZIK w Koźminie. Czeka w kolejce do tego zaszczytu, zaraz za May Blues Meeting – festiwalem, który już zrobił się ogólnopolski, a teraz wymaga jedynie utwierdzenia go w tym statusie…
Tekst: Maciej R. Hoffmann
Foto: Tomasz Piejko